Jeśli trafi do nas oryginalny ocet balsamiczny z Modeny, którego czas produkcji wynosi przynajmniej dziesięć lat, mamy do czynienia z kulinarnym skarbem – warto go chronić i używać na specjalne okazje. Co możemy wzbogacić jego smakiem i aromatem?

Ocet balsamiczny dostępny na sklepowych półkach, mimo informacji, że pochodzi z włoskiej Modeny, mimo złotych i srebrnych emblematów przypominających medale i mimo wielu gwiazdek zamieszczonych na etykiecie, niewiele ma wspólnego z oryginałem. Ten tworzony jest przez nawet 50 lat, a jego cena jest niebotyczna i sięga tysiąca złotych za buteleczkę kryjącą 100 ml płynu. Oczywiście jeśli mamy do czynienia z takim specjałem, trzeba o niego szczególnie dbać biorąc pod uwagę na początek szczelność korka.

Płyn oryginalnego octu balsamicznego jest ciemny, niemal czarny, gęsty o niebywale silnym aromacie. Tym też różni się od powszechnie dostępnego octu balsamicznego z naszych sklepów, który aby przypominać niedościgniony wzór z Modeny, barwiony jest karmelem. Do produkcji tańszego odpowiednika używa się też innych, tańszych składników, dosładza się je cukrem i dodaje niewielkie ilości oryginalnego Aceto Balsamico Tradizionale.

Zajmijmy się jednak tym prawdziwym octem balsamicznym. Aby wyszlachetnić smak przygotowywanej przez nas potrawy, wystarczy kilka jego kropel. Siła oryginalnego octu balsamicznego tkwi w tym, że pasuje on do niemal każdej potrawy, z lodami owocowymi włącznie. Może stanowić niewielki, ale jakże znaczący składnik zup, sałatek warzywnych, sosów, mięs, wspomnianych deserów oraz owoców. Nie warto jednak szafować tym włoskim skarbem – dodawajmy go na specjalne okazje, a dzięki czemu nie tylko podniesiemy ich rangę, ale sprawimy, że ich wspomnienie będzie miało smak słonecznej Italii.

Kolejna porcja niezwykle smacznych informacji – tutaj.